Moja ukochana pora roku niestety mały kroczkami, powoli sobie odchodzi. Z wielkim bólem żegnam się z nią ☹ i myślę, że nie tylko ja będę bardzo tęsknić za latem. Uwielbiam ciepło , słońce, lekkie zwiewne sukienki, kapelusze i delikatne sandałki. Lubię to cudowne uczucie, kiedy bosymi stopami stąpam rano po zroszonej trawie. Słońce zawsze dodawało mi energii. Dzięki niemu chce mi się wcześnie wstawać i działać, dodaje mi mega mocy i działa pozytywnie na moje samopoczucie. Tak sobie czasami marzę o spokojnej starości w urokliwym, starym domku … gdzieś blisko winiarni, z pięknym widokiem na zielone łąki i na kręte dróżki… gdzieś w cudownym miejscu, gdzie prawie cały rok świeci słońce. Najchętniej mogłyby być to Włochy albo Portugalia, no ostatecznie Hiszpania… 🙂 Moja Przyjaciółka mi zawsze powtarzała: „Becia musisz mieć jakieś marzenia… bez nich życie nie ma sensu… wymyśl sobie kilka i miej je w głowie 😊 i wracaj do nich często myślami… one kiedyś się spełnią”. I teraz już wiem, że to działa 😊 I właśnie spełniło się moje największe marzenie … o byciu stylistką… o posiadaniu własnej firmy, o robieniu w życiu tego co przyspiesza mnie o bicie serce i powoduje szybsze krążenie krwi w żyłach. To jest mój pierwszy wpis na moim blogu i piszę go lekko drżącymi palcami, z ogromnym wzruszeniem i łezką w oku ale jednocześnie z wielkim poczuciem, że nareszcie po tylu latach jestem w końcu na właściwym miejscu. To cudowne uczucie … to jak powrót po wielu latach tęsknoty do domu. Wierzę w przeznaczenie, w to że każdemu jest pisany jakiś scenariusz… Moim przeznaczeniem jest bycie stylistką i wiem jedno, że warto było tyle lat czekać aby poczuć to co dzisiaj… wielka dumę, szczęście i wiarę, że mi się uda 😊
Dzisiaj chciałam Wam zaprezentować mój ukochany już od wielu lat print – groszki. Przyznam się szczerze, że mam do nich wyjątkową słabość i z pewnością będę do niego na blogu wracać. Uważam, że warto sięgać po ubrania i akcesoria z tym jakże wdzięcznym wzorem. Groszki w tym sezonie były bardzo popularnym printem lansowanym przez wielu projektantów mody. Wyprzedziły one nawet od zawsze popularne i niezniszczalne kwiatki. Większość wziętych sieciówek dosłownie „zasypała” nas ubraniami w kropki. Moim zdaniem każda kobieta powinna mieć w swojej garderobie chociaż jedną sukienkę w grochy – uwierzcie mi – przydaje się na wiele okazji. Dla zwolenniczek jeansów polecam szeroki wybór koszul w kropki to przecież idealna stylizacja na wyjście z przyjaciółką czy na randkę. Dla bardziej odważnych proponuję opaskę na włosy, spódnicę w grochy i białą koszulę zawiązaną na dole i look w stylu pin-up girls masz na wyciągnięcie ręki. Gorąco zachęcam aby „przemycać” w stylizacjach również jesienią grochy. Jeżeli uważasz, że jednak ubrania w grochy to zbyt wiele jak dla Ciebie … możesz zacząć od małych kroków: kup apaszkę albo trampki w grochy, możesz zafundować sobie śliczną, małą torebkę w groszki 🙂 Czy to będzie sukienka bądź garnitur, a może spodnie, czy też cała będziesz w grochy bo kochasz ten boski print pamiętaj, że zawsze powinnaś być sobą. Poczuj się ze sobą dobrze … To moje motto … To nim będę kierować się w mojej pracy. Najważniejsza(y) jesteś TY… Pamiętaj o tym!